Cóż to znaczy, drogi czytelniku?
Żeby sobie wyobrazić całą grozę sytuacji, powinieneś był się znajdować w Gimnazjum Powiatowym, przed salą 129, w której zazwyczaj klasa IIIa miewa religię.
Otóż zacna autorka tego posta trzymała w swej zacnej ręce otwarty jogurt "Actimel". Po jej prawicy siedział Bourbon, zwany Krakenem, po jej lewicy - Tequilla.
Tak się składa, że ta świetna ekipa, znana także pod nazwą Wielkiej Trójcy, znajdowała się w świetnym miejscu - można je nawet uznać za punkt obserwacyjny - by kątem oka, a czasem nawet całym okiem, rzucać spojrzenie na pewne "niedźwiedzie" (na dokładniejsze dane sobie nie pozwolę, bo mogłoby się to dla mnie skończyć tragicznie) płci męskiej.
A więc siedziała sobie Wielka Trójca i wypatrywała celu. W pewnym momencie pojawił się on w polu widzenia. Wtedy wszystko potoczyło się już bardzo szybko: Bourbon chwycił zacną dłoń autorki posta, i w wyniku całkowitego zaćmienia mózgu spowodowanego zauważeniem "niedźwiedzia" zaczęła "spazmatycznie" nią machać (nie wiem, jak to inaczej określić). Niestety, Kretynka (przepraszam: Kraken) nie zauważyła, że ja, Whisky, trzymam w tej ręce otwartą butelkę Actimela.
I chyba możesz sobie wyobrazić, drogi Czytelniku, jak to się skończyło.
A jeśli nie, powiem, że większość wylądowała na mnie, a ja, zobaczywszy, co się stało, wylałam resztę na Bourbona (odruch bezwarunkowy!).
Według świadków, wyglądało to komicznie.
Stanęło na tym, że podczas trzeciej lekcji ja, Bourbon i Tequilla musiałyśmy udać się do domu tej ostatniej, by umyć się oraz przebrać w ciuchy, które nie byłyby chronione milionami bakterii el casei Defensis (czy jakoś tak).
Zabawna historia, nieprawdaż?
Trzymaj się!
Whisky
głupia jesteś
OdpowiedzUsuńTequilla(Anonim)
nie jestem kretynką, to byłą twoja wina!
OdpowiedzUsuńw "o mnie" zapomniałaś dodać, że jesteś głupia, jak to ładnie ujął Tequill W. bo jesteś.
OdpowiedzUsuń